Zwiedzając Jordanię

Kraje bliskowschodnie to zwykle dużo zaskoczeń, uprzejmych gestów i pamiętnych chwil. Nie inny, na ich tle, okazał się sąsiad krajów takich jak Izrael, Arabia Saudyjska czy Syria.

Tuż po opuszczeniu lotniska, drogę zablokował kierowca taksówki, który nie rozumiał słowa „nie”. Krzyki, odwracanie się od niego czy groźby nic nie dawały. Odpuścił sobie dopiero wtedy, gdy przyjechała zainteresowana zdarzeniem policja.

Jordański kierowca ciężarówki nie mówił po angielsku, więc większość podróży odbyła się w ciszy, próbując wyrazić słowa gestami. Palił bardzo mocne papierosy, które ledwo dało się znieść przy lekko otwartych szybach. W pewnym momencie kierowca radośnie poprosił o zrobienie mu zdjęcia.

Szyba ciężarówki była pęknięta, silnik wył, a cały pojazd skakał po wyboistej drodze. W pewnym momencie moją uwagę zwrócił pickup. Nikt, absolutnie nikt nie zwrócił uwagi kierowcy, który pędził 100 km/h z dziećmi na pace, które razem bawiły się, pokazując różne miny w kierunku naszej ciężarówki.

Aqaba nocą okazała się stosunkowo głośna, pełna ludzi załatwiających swoje sprawy i przemykających od punktu do punktu. Pośród tego zgiełku znalazł się mężczyzna odpoczywający w parku na ławce.

Zwierzęta domowe nie są zbyt popularne w Jordanii, czego objawy widać co krok. Półślepy kot ukrył się na drzewie, śledząc intruzów jedynym okiem.

Tuż przed drogą na pustynię Wadi Rum, porzucone wielbłądy błądziły bezmyślnie. Turyści mogą wykupić wycieczkę po obszarze na pickupie.

Dopiero na pieszo można było natrafić na okazy, które nie poradziły sobie z gorącem i brakiem wody po oderwaniu się od grupy.

Z drugiej strony nie było nawet śladu po jakimkolwiek źródle wody.

Małe, górnicze miasto niedaleko Petry rozświetlone pod nocnym niebiem. Niektóre domy miały nietypowe, kamieniste podwórka.

Rano można było ujrzeć samochody kierujące się do kopalni.

Górzysty obszar na około Petry wypełniony jest dziesiątkami nietypowych formacji.

Muzułmanie modlą się na uboczu, ukryci przed turystami.

Porzucona koza wędrowałą bezmyślnie po górach wokół Petry.